niedziela, maja 28, 2006

Wakacje

Wybaczcie, iż się potwornie zapóźniłem z pisaniem, ale jakoś tak zupełnie nie miałem głowy do tego, żeby coś napisać. Co bynajmniej nie znaczy, że nie miałem o czym.

Od kiedy Seb i Jake wyjechali przez ponad tydzień faktycznie nic się nie działo (sesja). W poniedziałek tylko poszliśmy na ostatni Park End. Ostatni - bo tu już prawie wszyscy wyjechali i Oksford jest pusty. Potem były egzaminy. W piątek (czyli 19 maja) ostatni i najgorszy zarazem. Był to egzamin na którym trzeba pisać bajki o idiotyzmach, właściwie żadnych konkretów. U as taki przedmiot nadawałby się na odcham, ale tutaj jest to normalny przedmiot na studiach magisterskich. Poczekamy zobaczymy na ile moja bajka im się spodobała.

No ale mniejsza z tym. Od piątku rozpoczęły się wakacje w Oxfordzie (bo na Polibudzie bynajmniej nie). W sobotę Łukasz pojechał do znajomych w Londynie, a kompa zostawił Piotrkowi, żeby sobie pograł w Need for Speed. No i Piotrek sobie grał, grał, wyszedł do mnie na pół godziny (czyli przemieścił się do sąsiedniego pokoju oddalonego o 5 metrów) a gdy wrócił do pokoju Łukasza, okno było otwarte i laptopa Łukasza już nie było.

Ta kradzież i to, jak cała sytuacja została potraktowana tutaj, sprawiły że nagle przestało mi się tutaj podobać. Co dokładnie działo się przez następne 24 godziny po zajściu Piotrek bardzo dobrze opisał na swoim blogu, więc nie warto żebym pisał o tym jeszcze raz. W skrócie: nikogo z security nie było (bo straż akademikowa akurat w soboty nie działa), policja raczyła przyjechać 24 godziny po zgłoszeniu przestępstwa, a Łukasz żadnego odszkodowania nie dostanie, bo akademik nie jest ubezpieczony. Żadnej pomocy też nie dostanie, ponieważ jest nikim. We wszystkich miejscach w których próbowaliśmy uzyskać pomoc, usłyszeliśmy tylko "Sorry, I am really very sorry about it...". Takie "sorry" zdarzało się mi słyszeć już wcześniej przy okazji biegania po urzędach angielskich, ale wtedy myślałem sobie, jacy ci Angole są uprzejmi, aż miło urzędy odwiedzać. Niestety dopiero teraz zrozumiałem, że to "sorry" nie oznacza wcale "przepraszam", tylko "spier###". Piękny doprawdy kraj.

Poza tym są wakacje, więc mogę wreszcie spokojnie uczyć się Marciniaka. Wakacje wpłynęły również zasadniczo na nowy poziom postrzegania porządku w pokoju:

W wolnych chwilach gram sobie w ES4:Oblivion. Wczoraj zaś zacząłem oglądać drugi sezon najlepszego serialu wszechczasów, czyli LOST. Obejrzałem ciurkiem 13 odcinków i powoli przestawałem dawać radę i poszedłem spać. Teraz jednak wracam do oglądania, niestety już tylko 9 odcinków przede mną. Muszę kończyć, bo słyszę alarm i...

>: 4 8 15 16 23 42